Podróż Miasto-zabytek - perła Czarnogóry
PUBLIKACJA TA JEST CZĘŚCIĄ WIĘKSZEJ WYPRAWY, DOSTĘPNEJ TUTAJ:
Czarnogóra i Albania - pierwsze spotkanie z Bałkanami
Kotor to niezwykłe miasto, położone w Czarnogórze pomiędzy zboczami górskimi pasma Lovćen a wodami Boki Kotorskiej. Stare miasto, otoczone jest długimi na ponad 4 km murami obronnymi, które zaczęto budować już w czasach Bizancjum w IX wieku, a potem kontynuowano ich rozbudowę przez lata panowania Wenecjan a później Austriaków, a swój ostateczny kształt uzyskały w drugiej połowie XIX wieku. Kotor jako jedno z nielicznych miast czarnogórskich nigdy nie został podbity przez Turków, a mimo licznych wojen i trzęsień ziemi, udało mu się zachować w pełni starą zabudowę miejską, z niezwykłą ilością zabytkowych cerkwi, kościołów, pałaców, domów, placów i brukowanych wąskich uliczek. Na każdym kroku ma się do czynienia z różnymi stylami: romańskim, gotyckim, renesansowym i barokowym. Miasto nabrało znaczenia i mocno się rozbudowało w czasie podporządkowania się Republice Weneckiej, co przypadło na okres od 1420 do 1797 roku. Z tego właśnie okresu pochodzi zdecydowana większość zabudowy miejskiej Kotoru, która przetrwała aż do dziś. Z względu na unikalną starówkę Kotor został wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Naturalnego UNESCO i pod tym względem ustępuje miejsca na całym wybrzeżu adriatyckim jedynie Dubrownikowi.
Kotor jest jedną z największych atrakcji turystycznych Czarnogóry, co niestety ma też swoje złe strony, w postaci tłumów turystów, często zwiedzających Stare Miasto w zorganizowanych wycieczkach, a z racji poważnego labiryntu wąskich uliczek zwiedzanie Kotoru nie należy do najłatwiejszych. A zwiedzać zdecydowanie jest co, w tym niewątpliwie pięknym mieście. Przechodząc przez główną bramę miejską – Bramę Morską - od strony portu i magistrali adriatyckiej, trafia się na największy plac starówki kotorskiej, zwany Placem Broni, od znajdującego się tu niegdyś arsenału weneckiego. Na wprost bramy znajduje się wieża zegarowa z 1602 roku, stanowiąca jeden z symboli Kotoru. Od tego momentu praktycznie każdy budynek spotykany po drodze zwiedzania starówki ma swoją własną nazwę, historię i styl. Liczne pałace rodów kotorskich, wiele cerkwi prawosławnych oraz kościołów katolickich. Wszystkie te budynki choć liczą po kilka setek lat, do dziś służą mieszkańcom Kotoru i dzięki renowacjom mają swój wymiar praktyczny.
Z wielu zabytków Kotoru na większą uwagę zdecydowanie zasługuje katedra św. Tripuna, patrona miasta, znajdująca się na placu Ustanka Mornara. Zbudowana w 1166 roku należy do najstarszych romańskich kościołów nad Adriatykiem, a mimo iż ulegała licznym trzęsieniom ziemi i związanym z tym przebudowom, zachowała swój romański styl architektoniczny. Drugim z kolei cennym zabytkiem Kotoru wartym zaznaczenia jest leżąca na placu Bratstva i Jedinstva cerkiew św. Łukasza. Zbudowano ją w stylu romańsko-bizantyjskim w 1195 roku, jednakże do XVII wieku budynek ten był kościołem katolickim, później dopiero przemianowany został na cerkiew prawosławną. Przez pewien czas odprawiane były msze obu obrządków, co było świadectwem dużej tolerancji religijnej mieszkańców miasta. Główną prawosławną świątynią miasta jest leżąca na tym samym placu wielka cerkiew św. Mikołaja, wzniesiona w 1910 roku w stylu serbsko-bizantyjskim.
Po zwiedzaniu starówki warto wybrać się na północ wzdłuż głównej drogi, by obejrzeć resztę miasta, w tym park miejski czy plażę. Późnym popołudniem gdy słońce nie grzeje tak mocno zdecydowanie najciekawszą opcją jest wyprawa wzdłuż murów miejskich otaczających Kotor od strony lądu. Mury wybudowane przez Wenecjan, długie na 4,5 km pną się do wysokości 260 metrów n.p.m. To właśnie dzięki tym murom oraz położeniu miasta, Kotor nie został zdobyty ani przez piratów grasujących na Adriatyku ani przez armię Imperium Osmańskiego. Choć podejście jest dość strome, w dodatku z bardzo wychodzonymi już kamieniami, widoki miasta, okolicznych wzgórz i Boki Kotorskiej rekompensują trud wspinaczki. Mniej więcej w 1/3 drogi na szczyt znajduje się mały kościół Matki Bożej od Zdrowia z dzwonnicą z barokową kopułą, zaś na samym szczycie wzgórza leży twierdza św. Jana, wzniesiona przez Wenecjan, aby lepiej chroniła Kotor przed najazdami Turków. Plusem wspinaczki na wzgórze późnym popołudniem jest fakt, iż po dotarciu na miejsce można obejrzeć efektowny zachód słońca.
Obiekt z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO (1979 r.)
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Ja byłem dwukrotnie w Kotorze w odstępie 2 letnim, dwa razy w sierpniu i w obu przypadkach mi się miasto bardzo podobało:) Pogoda była piękna, brudu ani śmieci w ogóle nie widziałem, ale masę turystów oraz koty już tak. Jednak będąc tam przez cały dzień udało mi się jakoś uniknąć turystów na zdjęciach. Polecam więc Kotor latem, bo jak widzę w maju czy we wrześniu pechowo jest;) Na pewno jeszcze kiedyś się tu wybiorę, bo miasto mnie zauroczyło.
-
Heja:)
W Kotorze bylem w maju 2011. Pogoda zdecydowanie nam nie dopisala, zero slonca, tylko chmury i deszcz, aczkolwiek zdarzylo sie przeswietne zjawisko, mianowicie - wieczorem chmury ze szczytow otaczajacych gor zaczely schodzic na powierzchnie morza. gdy wyplywalismy o 6 rano - taranem przebijalismy sie przez te biala wate :) To bylo niesamowite (i jednoczesnie niebezpieczne, jednak jachty powinny byc tez wyposazone w radary na takie przypadki, a ruch promow i wycieczkowcow jest tam spory).
Zgodze sie z Ania (anka.g1) - sporo brudu bylo na ulicach, co w polaczeniu z deszczowa szarowka dawalo srednie wrazenie. Podobniez jak te tlumy turystow (mimo deszczu). Jednakze nocny widok z murow na oswietlone miasteczko i port skapany w swiatlach i spowity we mgle - piekna sprawa! :) -
Byłam w Kotorze w wrześniu b.r. Miasto rzeczywiście piękne, chociaż wydaje mi się, że to piękno nie jest oczywiste. W tłumie turystow, z wałęsającymi się wszędzie zabiedzonymi kotami i dostrzegalnym niestety brudem na ulicach ciężko się nim zachwycić od pierwszego wejrzenia. Takie były przynajmniej moje odczucia. Twoje zdjęcia przywróciły mi jednak pozytywny obraz tego miejsca, bo moje są jednak "zatłoczone", a i pogoda nie sprzyjała mi tak jak Tobie :)
-
Hej. Miałem okazję powtórnie zobaczyć Kotor w sierpniu tego roku. Miasto rzeczywiście piękne. Niestety pogoda nie była tak łaskawa jak u Ciebie. Zbieram się, aby opracować i wrzucić podróż na Kolumbera, ale z czasem słabo ostatnio :)
A Twoje fotki jak zwykle - miodzio :) Pozdrawiam -
Marcinie ,cóż mogę powiedzieć wspaniale.Pozdrowka.
-
Odnoszę wrażenie, a zdjęcie Sapkowskiego mnie w tym przekonuję, że Bałkany były kiedyś jedną, oddzielną podróżą. Czy ją podzieliłeś? Tylko dlaczego zdjęcia mam nie "oplusikowane" ? Hmm
-
Piękne, ciekawe, bogate w zabytki i ładnie pokazane miejsce. Gratuluję podróży i wejścia do grona "stutysięczników". Pozdrawiam.
-
Kotor to niewątpliwie jedno z najpiękniejszych miejsc. Będąc w Czarnogórze mieliśmy w planie dotarcie do niego z Baru drogą wodną, jednak moja choroba morska skutecznie nam to uniemożliwiła. Znam Kotor ze zdjęć i opowieści męża, który tam był , a po zapoznaniu się z Twoją podróżą mam jego jeszcze dokładniejszy obraz.
Pięknie......jednak chciałabym zobaczyć na własne oczy.....
Pozdrawiam Marcinie :) -
Dubrownik to dla mnie absolutnie adraityckie Nr 1 ,ale drugie miejsce pewnie należy do Kotoru.Pozdrawiam
-
Gratuluję wspaniałej i ciekawej podróży do Kotoru:)
Pięknie go nam przedstawiłeś.Dziękuję i pozdrawiam! -
Ciekawie pokazałeś Kotor. bardzo interesujący jest też opis tego miasta. Dzięki za piękną wycieczkę jaką odbyłem Twoimi oczami po Czarnogórze.